CZĘŚĆ 9 - „Dziewczyna z
portretu”, reż. Tom Hooper, Belgia/Dania/Niemcy/Wielka
Brytania/USA, 2015
Lata 20., Dania.
Szczęśliwe życie wiedzie para malarzy – Einar i Gerda Wegener.
Wielkim marzeniem Gerdy jest zostać docenioną przez środowisko
artystów i marszandów. Jednakże portrety, które są jej
specjalnością, nie zachwycają tak, jakby tego oczekiwała. Prosi
więc o pomoc swojego męża, który ma zastąpić nieobecną
modelkę, pozując w rajstopach, damskich butach i sukience. Einar
początkowo protestuje, oburzając się na samą myśl o założeniu
kobiecych ubrań, jednak zmienia zdanie, gdy tylko czuje na nagiej
skórze miły dotyk pończoch. Gerda wraz z przyjaciółką, która
niespodziewanie zastaje mężczyznę w roli modelki, nazywają Einara
nowym imieniem – Lili.
Gerda bardzo
chętnie korzysta z nowego pomysłu i coraz częściej maluje męża
właśnie pod postacią Lili. Oboje wpadają na pomysł, żeby na
najbliższy bankiet Einar poszedł nie jako on sam, a właśnie jako
kobieta. Żeby przedsięwzięcie się udało, mężczyzna musi
nauczyć się chodzić z kobiecą gracją, poznać odpowiednie gesty,
style zachowań, a do tego wybrać odpowiednią perukę, suknię,
błękitne pończochy, pomalować usta... Wybiera się nawet do
paryskiego teatru erotycznego, gdzie uczy się zmysłowych,
seksualnych póz i ruchów od znajdującej się za szybą
striptizerki. Lili z obrazów zaczyna żyć własnym życiem,
przejmując coraz większą kontrolę nad Einarem, który odnajduje w
niej swoje prawdziwe „ja”. Tym bardziej, że mężczyźni z
pożądaniem patrzą na jej niecodzienną urodę, pociągającą
nieśmiałość i artystyczne obycie.
Lili staje się
coraz częstszym gościem, zarówno eleganckich, oficjalnych salonów,
jak i małżeńskiej sypialni, choć nie jest to łatwe życie.
Małżeństwo lada moment legnie w gruzach, kolejni lekarze uznają
Einara za homoseksualistę, schizofrenika lub chcą go leczyć
promieniowaniem, a on sam prowadzi własną, bolesną i trudną,
wewnętrzną walkę. Wynik może być tylko jeden – decyzja, by
przejść operację zmiany płci. W tym celu małżeństwo wyjeżdża
do Drezna, do jedynego w Europie lekarza, który zajmuje się
problemami z tożsamością i własną seksualnością.
„Dziewczyna z
portretu” jest filmem opowiadającym historię Einara Wegenera, a
właściwie Lili Elbe, pierwszej transseksualnej kobiety. Lata 20.
ubiegłego wieku to był zły czas dla osób takich jak Lili.
Medycyna nie znała jeszcze pojęć związanych z tożsamością
płciową, społeczeństwo wciąż jeszcze traktowało homoseksualizm
jako chorobę czy też skrajną dewiację. To wszystko sprawiało, że
Lili bardzo cierpiała, zamknięta w nie swoim, męskim ciele. Pewnym
wybawieniem, źródłem spokoju a i przyjemności, było artystyczne
życie towarzyskie. Lili mogła udzielać się w nim jako ona sama,
tworząc historię, jakoby była siostrą Einara, stąd uderzające
podobieństwo. A artyści i miłośnicy sztuki doceniali eteryczną
modelkę.
Ogromną zaletą
filmu jest dobór głównego aktora. Eddi Redmayne jako Lili wygląda
zjawiskowo. Jego ciekawa, lekko androgyniczna uroda, subtelna,
delikatna, wręcz zmysłowa, doskonale pasuje do kreacji, którą
tworzy. Wydaje się, że właśnie taka była Lili – ucząca się
swojej nowej roli, nowej postaci, a przy tym próbująca bawić się
rodzącą się w niej seksualnością. Eddi tę postać odgrywa
doskonale. Aż czuć, kiedy się zachwyca; ból, który przeżywa
Lili, staje się bólem naszym, tak bardzo przebija się przez ekran
i trafia w nas. Widać, że gra całym sobą, okazując Lili całą
empatię, jaką posiada. Nie gorszą aktorką jest Alicia Vikander,
grająca Gerdę. Jej uśmiech jest szczery, pożądanie wyraziste, a
łzy prawdziwe. Jest doskonałym uzupełnieniem dla Eddiego.
„Dziewczyna z
portretu” jest cennym i ciekawym filmem z kilku powodów. Przede
wszystkim jest filmem zrealizowanym bardzo dobrze. Oglądając go
można się swobodnie przenieść te 90 lat wstecz, poczuć się jak
artysta i poznać to wytworne życie artystycznej bohemy. Ale nadto
jest filmem ważnym społecznie. Jak mało który obraz opowiada o
samoakceptacji i walce o własne dobro, nawet jeśli miałoby trwać
tylko parę chwil.
Komu bym polecił?
Wszystkim osobom związanym z ruchem LGBTQ, a także tym, których
taka tematyka szczerze interesuje. Oprócz tego miłośnikom historii
sztuki, bo w końcu Einar Wegener był uznawany za wielkiego malarza,
zatem warto poznać jego historię. No i fanom kina historycznego,
trudnego, ale pięknego. A także tym, których interesuje medycyna. Bo chociaż w filmie jej niewiele, to operacja zmiany płci Lili była prawdopodobnie pierwszą tego typu, udokumentowaną operacją.
Eddi Redmayne, Alicia Vikander, "Dziewczyna z portretu", 2015