czwartek, 22 czerwca 2017

18 powodów, czyli Kupalnocka z uśmiechem

18 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM*


1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.

2. Matka Natura nie ma ci za złe, gdy gapisz się na tyłki płci przeciwnej. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że doceniasz, że tak ładnie jej wyszły.

3. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.

4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!

5. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby święte drzewo wyrosło w kształt bazyliki w Licheniu.

6. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.

7. Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.

8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.

9. Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.

10. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład gejami. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!

11. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.

12. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Głodnej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.

13. Jedyny ojciec, którego czcisz, to twój własny. Co prawda nie był pewnie nieskończoną miłością, ale za to widywałeś go nie tylko w wizjach i prawdopodobnie nie groził ci skazaniem na wiekuiste męki za nieposłuszeństwo ani nie wyrzucił z domu za podjadanie jabłek z sadu.

14. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?

15. Na tacę kładziesz filiżankę.

16. Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.

17. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.

18. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiek.



* podkradzione z czeluści internetu. Podpisuję się pod nimi w pełni!

Sława!

czwartek, 1 czerwca 2017

Mroczny rewolucjonista?

Przypadkiem trafiłem dzisiaj na wynik pewnego testu, który zrobiłem sobie dosyć dawno temu. Niby głupia zabawa internetowa, ale opis, który mi wyskoczył, urzekł mnie kompletnie.

Żyć szybko i umrzeć młodo - podpisałbyś się pod tym stwierdzeniem. Fascynuje cię krew, śmierć i zniszczenie, dlatego piszesz fabuły, których nie powstydziłby się Ridley Scott albo bracia Coen, a w życiu wyczekujesz tylko okazji, żeby przyłączyć się do jakiegoś powstania, rewolucji albo innej krwawej rozróby. Kręci cię irracjonalizm, mroczna fantastyka i perwersyjny erotyzm. Jeśli się w coś angażujesz, to na maksa - z każdej organizacji albo sekty prędzej czy później cię wyrzucą, bo będziesz bardziej radykalny niż jej guru (jak to było z Towiańskim). Wiesz, że tak naprawdę to ty napisałeś najlepszą romantyczną powieść poetycką, a nie ten zniewieściały wymoczek Antoni Malczewski. Będziesz spiskował, walczył w powstaniach, chodził po Tatrach i - jak na złość - dożyjesz późnej starości.

Trafili. No, kurczę, trafili. Szczególnie z tym "irracjonalizmem, mroczną fantastyką i perwersyjnym erotyzmem".

Ale to nie wszystko. We mnie znaleźć można o wiele więcej rzeczy, o wiele więcej elementów różnych filozofii czy poglądów. Ale o tym w następnej notce.